środa, 20 stycznia 2010

Ogarnia nas całych, od głowy aż po mały palec u stopy, przeszywa nas, nie daje spokoju. Sprawia, że kulimy się w sobie, składamy jak scyzoryk, aby być jak najmniejszym, aby jak najbardziej wtulić się w nas samych. Wredne to wredne.

Tylko twoje ciepłe ramiona potrafią mnie teraz przywrócić do życia, naładować energią, sprawić że poczuję się lepiej, rozmarznę.
Ten trzeci guzik w szafie pod napisem narnia, to do mojej łazienki...

wtorek, 19 stycznia 2010

lost self-confidence

Biegnę przez życie, próbuję je zmieniać, ulepszać bo skoro jeszcze mogę to czemu niby mam nie spróbować, nie zrobić tego pierwszego czy kolejnego kroku naprzód. Dobre i złe chwile przelatują przez palce, w danej chwili wywierają duży wpływ, brzmią mocno i wyraźnie, przeżywam je całą sobą, emocjonuję się, ale później przychodzi coś innego, znowu masa obowiązków, przeżyć, chwil, które zajmują miejsce tych wcześniejszych dobrych, którymi już nie potrafię się cieszyć, zatrzymać, wyciągnąć wniosków. Tak naprawdę to tyle chcę, o tylu rzeczach mówię, a ile z tego robię i realizuje naprawdę, a ile z tych pomysłów zostaje tylko gdzieś rzucone na wiatr. I chyba nie prawdą jest, że nie ma czasu?? że po prostu się nie wyrabiam?? sama nie wiem, nie potrafię znaleźć odpowiedzi, na tyle nurtujących mnie pytań, nie potrafię realizować się tak jak chce. A czasami to nawet mi się już nie chcę. Niektóre niby błahe rzeczy potrafią nas tak okropnie zdeprymować i zniechęcić, odebrać nam wszystko od dobrego humoru po pewność siebie.

A zima to już naprawdę przesadza, za długo już trwa, za długo...