-zapisane wczoraj, zamieszczone dzisiaj-
Siedziałam dzisiaj na krawężniku, czekając na samochód któremu chyba się nie śpieszyło. Słońce grzało mi nogi, a ciepły wiatr mieżwił włosy, było mi tak dobrze, swobodnie, wolno i jeszcze - a może lepiej- a mimo wszytsko słowa piosenki, której właśnie słuchałam, tak dobrze odzwierciedlały moją duszę:
"And I don’t want the world to see me ’
cause I don’t think that they’d
Understand
When everything’s made to be broken
I just want you to know who I am"
-and actually the day seemed to be crap, but u know? stars came out tonightże to wielkie szczęście zobaczyć je tutaj.
-zieleniłam się-
-milczałam-
-odkrywałam jak działa na nas muzyka-
-nie myślałam-
-przeżywałam i wyobrażałam-
-skakałam-
-nawracałam-
cóż kobieta zmienną jest.
Może by znowu zaczać się uczyć??
co do tytułu, zastanawiam się jakie 'vegetable extracts' ma ta coca cola??
środa, 22 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ej, wywaliło mnie z gg:( Powtórzymy, najlepiej na żywo jak przyjdziesz! ps. Dzięki za te słowa po "jakbyś kiedyś coś swojego..." ;)
OdpowiedzUsuń